29 grudnia 2011

Zakupowy szał!

Cześć czołem! Jak tam Wasze przygotowania do sylwestra? Ja właśnie zaopatrzyłam się w nowe koszulki i mam  nadzieje, że nadadzą się :) Jeśli chodzi o recenzje to na razie nic dla Was nie mam. Zaopatrzyłam się w peeling z Joanny, który tam wiele osób pochwala. Zakupiłam sobie również mini-odżywkę oraz mini-dezodorant o bardzo egzotycznym zapachu! O wszystkim przeczytacie już całkiem niedługo.. hope so.
Tak wg, to ostatnio znów zaczęłam stosować maść przepisaną od dermatologa. Zwie się "Klindacin" i stety/niestety jest wyłącznie na receptę. Jakoś przed wakacjami po raz pierwszy go stosowałam i byłam mega zadowolona skutkami! Mój straszny problem z różnego typu syfami na dłuższy czas zniknął. Niestety ostatnio znów powrócił, więc znów zaopatrzyłam się o nową tubkę. I wiecie co? Jest lepiej! Co prawda to dopiero pierwsze dni... ale ja widzę rezultaty i jestem znów zadowolona. A wy stosujecie jakieś maści? 

2 komentarze:

  1. Ja skończyłam z wizytami u dermatologa i tego typu maściami bo w moim przypadku to nic nie dawało. Zmieniałam nawyki żywieniowe i zaczęłam po prostu bardziej dbać o twarz co okazało się najlepsze i teraz moja twarz jest w końcu normalna ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zdecydowanie wolę ten peeling gruboziarnisty, ale jednak to zależy od tego jakie wolisz czy mocno ścierające czy delikatne :)

    OdpowiedzUsuń